Chcę Ci opowiedzieć o obiadokolacji w Dworku Prawdzic, serio, to coś więcej niż tylko jedzenie. Wybór zup? Klasyczny żurek z jajkiem czy może bardziej barszcz ukraiński? A może jednak coś bardziej domowego jak tradycyjny rosół wołowo-drobiowy z ręcznie robionym makaronem czy jarzynowa? Każda z nich jest gotowana na tyle dobrze, że smak zostaje w pamięci dłużej niż wakacje nad morzem.
No i dania główne – to jest dopiero uczta! Mięsne smakołyki serwowane na dwa sposoby: jedno z nich w sosie tak dobrym, że chcesz go wyjadać z talerza do ostatniej kropli, a drugie prosto z grilla – czyż nie brzmi jak idealne zakończenie dnia? A dla nie-mięsożerców mamy danie wegetariańskie, które nawet największego fana steków może przekonać do zieleniny.
Do tego wszystkiego do wyboru są rozmaite dodatki: ziemniaki w każdej postaci, od klasycznych po kulki ziemniaczane, aż po gnocchi, które rozpływają się w ustach. Surówki? Świeża z chrupiących warzyw od lokalnych dostawców lub ciepłe warzywka, które sprawiają, że nawet zimą czujesz smak lata.
Na deser jest cała gama wyborów: lody, budyń, domowe ciasta, rogaliki, a moje ulubione – galaretka, która zawsze kojarzy mi się z dzieciństwem. Do tego kompot, który jako jedyny potrafi ugasić pragnienie lepiej niż najzimniejsza woda.
To spotkanie z jedzeniem, które łączy prostotę z elegancją, a do tego wszystkiego atmosfera jak na spotkaniu u dobrych znajomych. Zabierz ze sobą apetyt, resztę zostaw nam!